Inwestycja ma powstać w niewielkich Balcarzowicach pod Strzelcami Opolskimi. Rolnik, który miał niewielki budynek gospodarczy przy domu, teraz zamierza wybudować wolno stojącą oborę wraz z dojarnią krów.
Nowa część gospodarstwa ma mieć pojemność 40 DJP, czyli dużych jednostek przeliczeniowych inwentarza. Jest to umowna jednostka, według której 1 krowa to 1 DJP. Ale nie wszystkie zwierzęta klasyfikowane są tak samo. Jedno cielę ma wartość 0,15 DJP. W praktyce oznacza to, że gospodarz będzie mógł trzymać pod dachem np. 40 krów lub 35 krów i 33 cielęta (proporcje i rodzaj bydła mogą się zmieniać).
Mieszkańcy obawiają się, że w sąsiedztwie obory będą odczuwalne nieprzyjemne zapachy i hałas.
Nie będzie można otworzyć okna ani wywiesić prania na dworze, bo wszystko będzie śmierdzieć - argumentuje Honorata Kotyrba, mieszkanka wsi.
- Balcarzowice miały się rozwijać m.in. dzięki działkom budowlanym, które oferowane są na sprzedaż - dodaje pan Arnold, sąsiad rolnika. - Ale w sąsiedztwie obory raczej nikt nie będzie chciał postawić domu.
Mieszkańcy mają za złe sąsiadowi, że nie poinformował ich wcześniej o swoich zamiarach. Przekonują także, że obora nie musi być budowana w środku wsi.
- Ten rolnik ma jeszcze inne grunty, które są bardziej oddalone od domów - zauważa Henryk Leksy. - Ale najwidoczniej buduje w miejscu, gdzie jest mu najwygodniej, przy okazji nie licząc się z innymi. A patrząc na wielkość działki, można wywnioskować, że w przyszłości obora będzie jeszcze rozbudowana.
Rolnik zgodził się porozmawiać z dziennikarzem nto, pod warunkiem niepodawania w prasie jego imienia i nazwiska.
To jest wieś, a na wsi jest rolnictwo - mówi. - A jak komuś to nie odpowiada, powinien się przeprowadzić do miasta. Ja buduję akurat w tym miejscu, bo mam tu dostęp do prądu, wody i kanalizacji. Trudno, żebym stawiał oborę w środku pola, gdzie nie ma niczego.
Te argumenty nie przekonują jednak mieszkańców. Poskarżyli się na inwestycję do gminy i starostwa. - Nie było podstaw, by nie wydać rolnikowi zgody na budowę - przekonuje Józef Swaczyna, starosta strzelecki. - Inwestor dostał pozwolenie na budowę jeszcze w 2017 r. Poza ostatnimi głosami niezadowolenia, do starostwa nie wpłynęły żadne skargi.
- Nie protestowaliśmy wcześniej, bo nie dostaliśmy żadnych powiadomień, że taka inwestycja ma powstać - odpowiada Henryk Leksy.
Jak się okazuje samorząd nie miał obowiązku informowania sąsiadów o planach budowy, ponieważ inwestycja nie wymagała uzyskania decyzji oddziaływania na środowisko.
Rolnik zapowiada, że mimo protestów, zamierza dokończyć budowę. Obora ma być gotowa jeszcze w tym roku.
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?