Beskidy zamiast Sudetów? Jest pięknie, blisko i śnieżnie. Dojechać można pociągiem

Z perspektywy regionu opolskiego najbliższe nam są Góry Opawskie i sąsiednie czeskie Jesioniki i Rychleby, dalej kilka pasm Kotliny Kłodzkiej. Jednak stosunkowo niedaleko mamy również w Beskidy, które zaczynają się w województwie śląskim, tuż za ciągnącą się przez powiaty głubczycki i raciborski Bramą Morawską.

Pierwszym pasmem, licząc od zachodu, jest Beskid Śląski z najwyższym szczytem Skrzyczne (1257 m n.p.m.) i znanymi ośrodkami turystycznymi w Szczyrku i Wiśle. Posuwając się granicą państwa na wschód, kolejnym pasmem jest Beskid Żywiecki. Tam najwyższym szczytem jest Babia Góra (1725 m n.p.m.), będąca jednocześnie najwyższą górą całych polskich Beskidów. Warto wspomnieć, że zarówno w Beskidzie Śląskim, jak i Żywieckim zachowała się piękna kultura ludowa. Któż z nas nie słyszał o koronce koniakowskiej?

Tamte strony, szczególnie zachodnia część, mają bardzo dobre skomunikowanie transportem publicznym. Do samego Zwardonia jeżdżą pociągi od strony Katowic. Można również pokusić się o jazdę z przesiadką od strony Raciborza. Żądni wrażeń mogą spróbować podróży transgranicznej przez Czechy i Słowację. Czeskie pociągi w stronę Krnova, Ostravy i dalej Cieszyna odjeżdżają z Głuchołaz codziennie. Na Słowacji należałoby przesiąść się w miejscowości Czadca na pociąg jadący w stronę granicznej wsi Skalite.

Prezentujemy galerię zdjęć zrobionych w okolicy Zwardonia, na zboczach Rachowca (954 m n.p.m.) i Skalanki (867 m n.p.m.).