Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jest wyrok za zabójstwo w Charbielinie pod Głuchołazami. Oddał do brata serię z rewolweru, a później go dobił. „Nie chciałem, żeby cierpiał”

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Zapadła
Zapadła Fot. Karolina Misztal / Polskapresse
Młodszy brat nie mógł wybaczyć byłemu policjantowi, że ten zmarnował sobie życie. Nie znosił też jego bałaganiarstwa. W końcu doszło do tragedii.

Październik 2019 roku. 39-letni Tomasz i o 8 lat młodszy Arkadiusz S. mieszkali razem w domu jednorodzinnym w Charbielinie w gminie Głuchołazy.

Tomasz był wcześniej policjantem, ale pogubił się w życiu. Wybrał narkotyki i alkohol, rodzina mu się rozpadła, pożegnał się też ze służbą. Mężczyźni byli skonfliktowani.

Młodszy Arkadiusz miał pretensje do brata, że ten jest bałaganiarzem i nie pomaga w domu. Sam był wręcz pedantem. Marzył, by zostać żołnierzem zawodowym. 31-latek interesował się militariami. Miał w domu dwie repliki rewolweru.

Dobił brata. Nie chciał, by ten cierpiał

11 października 2019 roku Arkadiusz wszedł do pokoju starszego brata i zastał bałagan. Zdenerwował się. Wrócił do siebie i zabrał colt, z którego oddał serię strzałów. Trzy z nich były celne. Gdy opróżnił magazynek zaczął kopać brata, a w końcu… wrócił do pokoju po drugą broń.

Oskarżony - mówiąc kolokwialnie – dobił brata. Jak wyjaśnił, nie chciał, aby ten cierpiał – podkreślała w mowie końcowej prok. Wioleta Wojciechowska-Świstun z Prokuratury Rejonowej w Prudniku. – Zdaniem oskarżenia było to bestialskie zachowanie, niegodne człowieka.

Ostatni strzał oddał w tył głowy. 39-latek dawał jeszcze wówczas oznaki życia. Po wszystkim Arkadiusz S. zadzwonił do matki. Później wezwał policję. W trakcie interwencji chciał popełnić samobójstwo.

Prokurator zażądał dla sprawcy 25 lat więzienia

- Wina mojego klienta jest bezsprzeczna i z tym piętnem będzie żył – mówił mec. Tomasz Orgacki, domagając się kary 8 lat więzienia. – Wyrzuty sumienia są tak duże, że on sam uważa, że nie ma prawa żyć.

32-letni dziś mężczyzna w chwili zdarzenia był trzeźwy. Biegli uznali, że był też poczytalny, dlatego sąd wymierzył mu karę 25 lat więzienia.

- Nic nie usprawiedliwia tak bestialskiego zachowania – uzasadniała sędzia Małgorzata Marciniak z Sądu Okręgowego w Opolu, który w środę (30 września) wydał wyrok. - Pokrzywdzony chował się przed strzałami, prosiła brat, aby ten przestał, ale nie przyszło opamiętanie.

Wyrok jest nieprawomocny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na strzelceopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto