Każdy mały mieszkaniec sołectwa Borucino poczuł się tego dnia kimś wyjątkowym - to do niego przyszedł bowiem Mikołaj.
- Tradycja mikołajkowa w Borucinie kultywowana jest od lat – opowiada sołtys Marzena Richert. - Wcześniej takie spotkania organizowane były w centrum wsi, na tzw. kozim rynku, a później przy sali wiejskiej. Niestety, od ubiegłego roku pandemia i towarzyszące jej obostrzenia sanitarne sprawiają, że nic już nie jest takie samo. Nie mogliśmy jednak dopuścić do tego, aby nasi milusińscy nie mogli spotkać się z Mikołajem. Stąd rok temu wpadliśmy na pomysł, aby to nie dzieci do Mikołaja, ale żeby on poszedł do każdego dziecka. To się sprawdziło, więc w tym roku zorganizowaliśmy mikołajki podobnie.
Jak dodaje Marzena Richert, dla nikogo nie zabrakło upominku. Ich zakup był możliwy dzięki wsparciu wójta i Rady Gminy Stężyca.
- Chciałabym bardzo podziękować panu wójtowi, bo widzieć radość dzieci, ich podekscytowanie podarunkiem i tą niecodzienną wizytą, to był bezcenny widok.
Zofia Zborowska i Andrzej Wrona znów zostali rodzicami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?