Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Opolscy rolnicy zablokowali dojazd do autostrady A4. To początek protestów przeciw "Zielonemu Ładowi" i importowaniu zbóż

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
Tak wyglądały piątkowe protesty rolników na opolskich drogach.
Tak wyglądały piątkowe protesty rolników na opolskich drogach. Radosław Dimitrow
Około stu ciągników rolniczych blokowało dzisiaj dojazd do autostrady A4 i główne drogi w województwie opolskim. To protest przeciw polityce rolnej, jaką planują komisarze unijni.

Protesty opolskich rolników nabierają na sile. W piątek gospodarze wyjechali swoimi ciągnikami na najważniejsze drogi w regionie.

Od rana blokowali m.in. węzły autostradowe "Strzelce Opolskie" oraz "Kędzierzyn-Koźle".

Z tego powodu kierowcy nie mogli ani wjechać na autostradę A4, ani z niej zjechać. Poważnie utrudniony był także ruch ciężarówek dojeżdżających do fabryk w strefie gospodarczej gminy Ujazd.

Podobne protesty zorganizowane zostały w innych częściach województwa opolskiego. Gospodarze blokowali wczoraj m.in. ulice Opola i Strzelec Opolskich poruszając się drogami z prędkością około 10 km/h.

Trzy postulaty gospodarzy

- To nie jest protest przeciwko kierowcom, dlatego co 30 minut przepuszczaliśmy ruch - mówi Roman Cytera, rolnik ze Strzelec Opolskich. - To jest protest głównie przeciw "Zielonemu Ładowi", który próbują nam narzucić komisarze unijni. Pod pretekstem ekologizacji rolnictwa zmusza się nas do ograniczenia produkcji roślinnej i hodowli zwierząt. To doprowadzi do ogromnego wzrostu cen żywności, a nawet jej braków. Nie zgadzamy się na to, dlatego protestujemy, także w imieniu zwykłych mieszkańców, bo oni szczególnie ucierpią na tych zmianach.

Drugim postulatem jest sprzeciw wobec importowania artykułów rolno-spożywczych z Ukrainy. Rolnicy wskazują, że prowadzą swoje gospodarstwa w oparciu o unijne standardy, które zakazują stosowania wielu pestycydów szkodliwych dla zdrowia. Nie są w stanie konkurować z dużo tańszymi towarami z Ukrainy.

Zdaniem rolników należy zakazać sprowadzania m.in.:

  • zboża
  • rzepaku
  • słonecznika
  • cukru
  • jaj
  • mięsa drobiowego

- Zalew tanich towarów wątpliwej jakości doprowadził do obniżenia cen naszych płodów rolnych - mówi Joachim Dada, rolnik z Ligoty Toszeckiej. - Tona parzenicy kosztuje obecnie 650 zł, co nie pokrywa nawet kosztów produkcji. Jeśli nic się nie zmieni, to zbankrutujemy. My walczymy nie tylko o siebie, ale o bezpieczeństwo żywnościowe całej Polski.

Trzeci postulat rolników dotyczy ograniczania hodowli zwierząt. Gospodarze wskazują, że produkcja m.in. mleka i jaj jest z roku na rok coraz mniej opłacalna.

Rolnicy rozdawali swoje produkty

Miejsca protestów rolników zabezpieczała dzisiaj policja. Funkcjonariusze kierowali ruchem, a także zorganizowali objazdy, tam gdzie było to konieczne.

By złagodzić nieco nastroje wśród kierowców stojących w korku, gospodarze rozdawali im polskie jabłka i kiełbasy.

- Chcemy pokazać, że nasza żywność jest zdrowa i dobra. Musimy ją chronić - mówili gospodarze.

Rolnicy zapowiadają, że to dopiero początek protestów.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Opolscy rolnicy zablokowali dojazd do autostrady A4. To początek protestów przeciw "Zielonemu Ładowi" i importowaniu zbóż - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na strzelceopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto