Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rodzice adopcyjni i zastępczy wraz z dziećmi spotkali się w Opolu na kolędowaniu

Krzysztof Ogiolda
Krzysztof Ogiolda
Aldona i Piotr Zarębowie z Angeliką, Antosiem, Maciejem i Michałem.
Aldona i Piotr Zarębowie z Angeliką, Antosiem, Maciejem i Michałem. Krzysztof Ogiolda
Mszy w kościele seminaryjnym przewodniczył bp Andrzej Czaja, który około stu rodzinom udzielił indywidualnego błogosławieństwa. Po nabożeństwie wszyscy śpiewali w auli kolędy.

Aldona i Piotr Zarębowie są zawodową rodziną zastępczą. Mieszkają w powiecie oleskim. Na zjazd kolędowy przyjechali z czwórką dzieci Angeliką, Antosiem, Maciejem i Michałem.

- W naszym domu dzieci przebywają, czekając na adopcję, a czasem wracają do biologicznych rodzin – mówią. - Wiele z nich to są dzieci z problemami i niepełnosprawnościami. I z tego wynika jedna z trudności, jakie musimy pokonywać, żeby je zdiagnozować. W Polsce wciąż dostęp do lekarzy specjalistów jest mocno utrudniony, a w ramach usług NFZ często niemożliwy. Ale my chcemy dzieciom pomagać, by czekając na rodzinę adopcyjną już miały ciepły, bezpieczny dom. Traktujemy je jak własne, ale nie możemy zapominać, że je kiedyś oddamy.

Starajcie się wychowywać dzieci tak, by mogły sobie poradzić w życiu – prosił rodziców adopcyjnych w kazaniu bp Andrzej Czaja – ale wychowujcie je także w wierze. Dbajcie by pięknie się rozwijały fizycznie i intelektualnie, ale róbcie wszystko, by rozwijały się także duchowo, by kiedyś osiągnęły niebo.

Z Chróścic przyjechali Manuela i Norbert Reimannowie. Od 11 lat są rodziną adopcyjną. Razem z nimi przyjechały dzieci: Paulina, Przemek i Piotr.

- To są po prostu nasze dzieci. Patrząc sercem, nie myślimy o tym, że są adoptowane – mówią Manuela i Robert. - Choć one oczywiście wiedzą. Lepiej powiedzieć samemu niż czekać, aż zrobi to ktoś „życzliwy”. Rodzicielstwo adopcyjne nie zawsze jest odbierane jako coś dobrego. Od lat jeździmy na zjazdy rodzin adopcyjnych i latem, i zimą. Dzieci muszą wiedzieć, że nie są same, że takich rodzin jak nasza jest dużo. Bardzo ważna jest także wspólna msza i błogosławieństwo biskupa. Także po to tutaj jesteśmy.

Barbara Słomian, dyrektor Diecezjalnego Ośrodka Adopcyjnego i Opiekuńczego w Opolu przypomina, że ośrodek będzie w kwietniu obchodził 25-lecie. W ciągu ćwierćwiecza za jego pośrednictwem nowy dom znalazło około 800 dzieci.

Cieszymy się, że przyjeżdżają nie tylko rodzice małych dzieci, mamy tu także 17-latków z rodzicami, jest nawet 21-latek. Mówią, że są dumne, że tutaj są. To mnie zdziwiło, ale i ucieszyło. To, że rodziny przyjeżdżają to jest radość dla nich, ale i dla nas, pracowników i wolontariuszy ośrodka. Te dzieci są dla nas bardzo ważne, a zjazd wyjątkowym dniem w wyjątkowym świątecznym czasie.

Ks. dr Jerzy Dzierżanowski, diecezjalny duszpasterz rodzin, pamięta pierwszy zjazd kolędowy rodzin adopcyjnych i ich przyjaciół, 21 lat temu. Na pierwsze spotkanie przygotowaliśmy jasełka. Dzisiaj śpiewamy kolędy, dzieci mają swoją „krainę prezentów”, dorośli okazję do spotkania z innymi i dzielenia się doświadczeniami. Cieszę się, bo w auli przygotowaliśmy 305 krzeseł. Prawie wszystkie są zajęte.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Rodzice adopcyjni i zastępczy wraz z dziećmi spotkali się w Opolu na kolędowaniu - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto