Demon to wyjątkowo towarzyski, czarny kundelek, który pochodzi z Piwnicznej-Zdroju niedaleko Nowego Sącza. Razem ze swoimi właścicielami - Elżbietą i Piotrem Ściennymi - wielokrotnie podróżował po różnych zakątkach kraju.
Tym razem miał wybrać się w okolice Zawadzkiego na kajaki połączone z piknikiem, do czego piesek był przyzwyczajony.
Feralna wycieczka
Spływ miał rozpocząć się z samego rana pod Zawadzkiem w okolicy starego basenu. Demon szedł razem z właścicielami na umówione miejsce.
Niestety, w pewnym momencie oddalił się i najprawdopodobniej zgubił w okolicznym lesie. Pomimo długiego nawoływania, właściciele nie byli w stanie go odnaleźć.
W niedzielne popołudnie około 12.30 ktoś widział Demona na wysokości parkingów między Zawadzkiem a Wierchlesiem.
Zwierzak był przerażony. Biegnąc po ulicy wpadł pod koła dwóch samochodów - osobówki i ciężarówki. Z pyska leciała mu krew.
Właściciele przyjechali na miejsce niemal od razu, ale Demon uciekł. Rozesłali więc prośbę o wsparcie do wszystkich organizacji i stowarzyszeń w okolicy, które zajmują się pomaganiem zwierzętom.
Akcja poszukiwawcza Demona
- Odezwało się wiele osób, które nie tylko zajęły się rozwieszaniem plakatów o zaginięciu demona, ale też razem z nami prowadziły poszukiwania - mówi Piotr Ścigienny, właściciel Demona. - Przeczesywaliśmy las metr po metrze; rozstawaliśmy miski z jedzeniem dla Demona, żeby go zwabić; wykonaliśmy też niezliczoną ilość telefonów, ale po Demonie nie było śladu…
W akcję poszukiwania czworonoga w terenie zaangażowanych było około 100 mieszkańców z powiatu strzeleckiego i okolic. Jeszcze więcej osób udostępniło informację w internecie.
- Właściciele zapowiedzieli, że nie spoczną dopóki nie odnajdą Demona. Szukali go, choć niektórzy stracili już nadzieję, że Demon żyje - relacjonuje Anna Szaton-Mrowiec, jedna z wolontariuszek.
Mieszkańcy próbowali też różnych sposobów na odnalezienie psa w tym chcieli zaangażować przewodników psów tropiących. Okazało się to jednak niemożliwe, bo tego typu psy są szkolone do poszukiwania konkretnych rzeczy lub ludzi - są przy tym uczone ignorowania zapachów innych zwierząt.
![Akcje poszukiwawcze polegały w dużej mierze na przeczesywaniu okolicznych lasów.](https://d-pt.ppstatic.pl/k/r/1/45/99/665e0f29f00fd_p.jpg?1717440298)
Po prawie 7 dniach wydarzył się cud
Przełom nastąpił niespodziewanie po około tygodniu poszukiwań. Najpierw ktoś zadzwonił, że widział Demona na parkingu w okolicy Wierchlesia (to około 5 km od miejsca zaginięcia). Potem ktoś inny przekazał, że stoi na parkingu i patrzy na poszukiwanego kundelka.
- Od razu przyjechaliśmy na miejsce, ale Demon znów uciekł do lasu - przyznaje Piotr Ścigienny. - Po chwili nawoływań stał się cud! Demon wyszedł chwiejnym krokiem spod dużego konara.
Czworonóg był ekstremalnie wycieńczony i odwodniony. Przez tydzień najprawdopodobniej nic nie jadł, zlizywał jedynie rosę z liści. Wymagał pilnej opieki weterynaryjnej. Pomimo dnia wolnego od pracy i zamkniętego gabinetu przyjął go - pro bono - dr Jan Piskoń ze Strzelec Opolskich.
- Sam śledziłem w ostatnich dniach poszukiwania Demona i byłem poruszony całym zdarzeniem - mówi dr Jan Piskoń. - Z przedstawionych relacji wynikało, że pies może być w bardzo złym stanie, dlatego gdy dowiedziałem się, że jest w drodze do gabinetu, szykowałem się na najgorsze.
Czy Demon ma szansę wydobrzeć?
O dziwo, skończyło się tylko na licznych otarciach i ranach. Dr Piskoń kompleksowo przebadał Demona i podał mu kroplówkę.
- Miał dużego farta, w całym tym tragicznym zdarzeniu, że przeżył dwa wypadki i tułaczkę po lesie. Demon jest typowym, domowym pieskiem pozbawionym pierwotnych instynktów zdobywania pokarmu. Gdyby został w lesie dłużej, czekałaby go śmierć - dodaje dr Jan Piskoń.
- Bardzo dziękujemy wszystkim wolontariuszom, którzy zaangażowali się w poszukiwania i którzy powstrzymywali nas na duchu w ostatnich dniach - mówi Piotr Ścigienny. - W powiecie strzeleckim żyją bardzo dobrzy ludzie. Gdyby nie oni, nie wiadomo czy ta historia skończyłaby się happy endem.
Demon odpoczywa obecnie w swoim domu. W ciągu tygodnia stracił mniej więcej ćwierć swojej masy. Wszystko jednak wskazuje, że dojdzie do siebie.
Miejsce odnalezienia Demona:
![od 7 lat](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.221.0/images/video_restrictions/7.webp)
Znaleziono ślady ptasiej grypy w Teksasie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?